Szanowni Państwo,
jestem absolwentką I LO z rocznika 2018 i w ramach akcji “440 wspomnień na 440-lecie szkoły” chciałabym podzielić się wspomnieniami o wyjątkowych nauczycielach, którzy sprawili, że moje lata nauki w Staszicu były naprawdę niezapomniane
W mojej przygodzie w IB towarzyszyło mi grono wspaniałych nauczycieli, z których najbardziej chciałabym wyróżnić:
- Marcina Kożucha – najlepszego wychowawcę, który dbał o to byśmy wszyscy czuli się w klasie akceptowani i zaskakiwał ciekawymi pomysłami na godzinie wychowawczej (do dziś mam gdzieś “List do Wychowawcy”, który pisaliśmy w pierwszej klasie ). Jestem mu wdzięczna za wiele, ale przede wszystkim za to, że na pierwszą wycieczkę klasową zabrał nas do Krakowa – to wtedy to miasto zauroczyło mnie na tyle mocno, że postanowiłam tam potem wrócić na studia.
- Beatę Król, która do dziś pozostaje dla mnie inspiracją Wspominam ją jako niesamowicie ciepłą, ciekawą świata, zaangażowaną osobę, której lekcje TOKu i historii rozwinęły moje krytyczne myślenie jak nic innego!
- Beatę Raczkiewicz-Piądłowską, której jestem wdzięczna za superwizję mojej pracy nad extended esejem, który połączył moją pasję do angielskiej literatury z kiełkującym zainteresowaniem feminizmem. A moje najlepsze wspomnienie związane zarówno z Beatą Raczkiewicz-Piądłowską, jak i Beatą Król to zorganizowanie wymiany między naszą szkołą, a szkołami w Berlinie i Grecją. Zaowocowało to przyjaźnią na lata z Vicci, którą miałam przyjemność gościć. Do dziś utrzymujemy kontakt, a ostatnio byłam na jej weselu. A do Muzeum Fotografii w Berlinie wracam po dziś dzień
- Renatę Furgał, która pokazała mi, że lekcje polskiego mogą być naprawdę ciekawe, rozbudziła zainteresowanie książkami Andrzeja Stasiuka (i wszystkim, co wydaje Wydawnictwo Czarne ) i pokazała, jak interesujący może być teatr, w którym goszczę teraz regularnie.
- Jacka Patkowskiego – najlepszego nauczyciela chemii, jakiego kiedykolwiek miałam! I choć z chemią nie mam w moim życiu zawodowym już nic wspólnego, to cieszę się, że zdecydowałam się na rozszerzenie. Lekcje chemii to nie były tylko wzory i eksperymenty, ale też mnóstwo ciekawych przykładów, anegdot i pasjonujących rozmów o bieganiu, rowerze i tak naprawdę o wszystkim, co nas ciekawiło
- Monikę Trznadel, która choć uczyła mnie krótko, bo jedynie w pierwszej klasie, to jestem ogromnie wdzięczna za jej lekcje, dzięki którym mój angielski wspiął się na nowe wyżyny
IB ukształtowało mnie jako osobę wchodzącą w dorosłość i miało ogromny udział w moich wyborach życiowych i zawodowych. Cieszę się, że mogłam je realizować w Staszicu pod opieką tak wspaniałej kadry
Życzę kolejnych 440 lat i satysfakcji z kolejnych absolwentów!
Z wyrazami szacunku,
Alicja Walczak